W czwartek, 10 maja klasa II d z panią Gabrielą Wiencek zwiedzała wystawę: "Orzeł czarny. Orzeł biały. Ziemia pszczyńska 1914-1922. W stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości". Wystawa powstała dzięki ponad 10-miesięcznemu wysiłkowi ponad 100 osób. Materiały na wystawę pochodzą m. in. z zasobów Archiwum Państwowego w Katowicach oddziału w Pszczynie, Muzeum Czynu Powstańczego w Górze Św. Anny, Oddziału Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu, Muzeum Miejskiego w Zabrzu, Muzeum Prasy Śląskiej w Pszczynie, Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu, Muzeum Militarnych Dziejów Śląska w Pszczynie, kolekcji prywatnych np. p. Norberta Kozioła, Parafii Wszystkich Św. w Pszczynie, Parafii Ewangelicko-Augsburska w Pszczynie, Muzeum Huis Doorn w Holandii, National Portrait Gallery i wielu innych źródeł. Kuratorami wystawy składającej się z dwóch zasadniczych części są: Sylwia Smolarek-Grzegorczyk i Marcin Nyga, którzy odpowiadają za część wystawy zlokalizowaną w wozowni Stajni Książęcych, a także Agnieszka Modrzejewska i Bartosz Chwieralski, którzy są odpowiedzialni za część wystawy prezentującą fotografie ks. Bieloka i z frontu zachodniego I wojny światowej, prezentowane w budynku dawnego młyna. Konsultantem naukowym wystawy jest profesor Ryszard Kaczmarek. W trakcie otwarcia wystawy myśl przewodnią wystawy wyraził dyrektor Muzeum Zamkowego w Pszczynie, Maciej Kluss - My nie będziemy komentować. My po prostu pokazujemy. Dyrektor Kluss zacytował także zapisy sprawozdania z powstania śląskiego, uczestnika III Powstania Śląskiego, polskiego działacza narodowego i plebiscytowego, Józefa Grzegorzka, który o tamtym trudnym dla ludzi zamieszkałych na tych ziemiach okresie pisał tak: Spokój domowy tysięcy rodzin śląskich został zniweczony. Żona występowała przeciwko mężowi, syn przeciwko ojcu, brat przeciwko siostrze, niemal dosłownie w ewangelicznym ujęciu jedni chcieli zostać przy Niemcach, drudzy należeć do Polski. Byli i tacy którym niełatwo było się zdecydować, tych serce ciągnęło do Polski, a interes do Niemiec. Liczba wahających się nie była mała. Najlepsi, długoletni przyjaciele zrywali przyjaźń na zawsze. A propaganda dwóch obozów tocząc bój zacięty bombardowała umysły ludów bezustannie - stwierdzając, że to chyba najlepszy komentarz do tamtych czasów. Kurator wystawy, Marcin Nyga przedstawił, że idea wystawy, jej koncepcja zaszyfrowana jest od razu w tytule wystawy. Orzeł czarny to orzeł cesarskich Niemiec, zaś orzeł biały to orzeł odrodzonej po 123 latach Polski. Natomiast barwy niebieska i złota, związane są z tym małym wycinku Śląska, na ziemi pszczyńskiej. Kolory niebieski i złoty symbolizują barwy Górnego Śląska, a także barwy miasta Pszczyny. Twórcy wystawy tworząc ekspozycję, skupili się przede wszystkim na mieszkańcach, ludziach żyjących w tamtych czasach na tych ziemiach. Postanowili przez pryzmat losów tych mieszkańców opowiedzieć historię tamtych czasów. Przedstawiając na wystawie z jednej strony losy książąt pszczyńskich, a obok mieszkańców miasta, rolników, prostych ludzi żyjących w okolicy, przedstawili uczestników historii, tych którzy tę historię tworzyli, byli jej światkami. Przedstawiając zaś zakres czasowy sięgający od roku 1914 po 1922, autorzy wystawy ukazali moment wybuchu I wojny światowej, jako początek pewnego procesu, którego zakończeniem było włączenie tego fragmentu Górnego Śląska do Polski. Stąd ostatni fragment podtytułu - stulecie odzyskania niepodległości. Finał procesu dziejowego. Wystawa zbudowana jest w oparciu o trzy warstwy narracyjne. Pierwsza,
najłatwiejsza w odbiorze, to warstwa wizualna. Warstwę tę tworzą przedmioty z
epoki, m. in. oryginalny mundur cesarza Wilhelma II, wypożyczony na wystawę przez
muzeum Huis Doorn z Holandii, czy urna plebiscytowa z Brzeźc, która na co dzień
znajduje się w Muzeum Prasy Śląskiej w Pszczynie. Drugą warstwę, jak zaznaczają
kuratorzy wystawy, która wymaga już większego wysiłku w odbiorze, tworzą
odwołania do wszelkich pamiętników, wspomnień czy relacji, bardzo autentycznych
nieraz w swej wymowie. I w końcu ostatnia warstwa, chyba najtrudniejsza w
odbiorze, to dokumenty "wyciągnięte" z archiwów. Dokumenty, z których
dowiadujemy się wielu nowych, nieznanych dotąd faktów bądź takich, o których
była wiedza, ale niepełna, niewystarczająca do ich pełnego poznania. To
wszystko odnaleźć można w wozowni Stajni Książęcych. 2018-05-12 23:14:49 |
Ze względu na dostosowanie strony internetowej do wymogów ustawy o dostępności cyfrowej strona jest przebudowywana.